Niektórzy z naszych sąsiadów zaczęli dekorować domy z okazji Halloween już ponad miesiąc temu. Inni czekali do ostatniego tygodnia, a nawet ostatniej chwili. Podczas spacerów po okolicy sprawiało mi przyjemność wyszukiwanie, co nowego się pojawiało i obserwowanie coraz to większych i dziwniejszych dekoracji. Zobaczcie sami.
Są oczywiście tradycyjne dynie. Takie prosto ze sklepu...
... i z powycinanymi wzorami.
Są też takie, które "rosną" na drzewach.
I dynie, które zajmują pół ogródka.
W okolicy nawet za dnia zaczynają straszyć duchy.
Pojawiają się też pajęczyny i pająki.
Częstym widokiem są kościotrupy i kostuchy.
Niektórzy wykorzystkują kilka motywów równocześnie.
Są też tacy, którzy idą na całość.
I na koniec moje ulubione - czarownica, która wpadła na drzewo :)
Bezpiecznych lotów, koleżanki! ;)
Które dekoracje podobają Wam się najbardziej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz