Wszystkie iluminacje naprawdę robią wielkie wrażenie. Atmosfera jest magiczna, więc jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję być w stolicy USA w okresie świątecznym to odwiedźcie to miejsce koniecznie!
Kolejną świetlną atrakcją jest uroczystość zapalenia lampek na choince w centrum miasta. Ponieważ w tym roku Barack jakoś przeoczył zaproszenie mnie na inaugurację choinki u siebie w ogródku to musiałam zadowolić się tą miejską. Drzewko, jak drzewko, ładne, ale z nóg nie powala. Natomiast koncert kolęd i piosenek świątecznych w wykonaniu męskiego chóru był jak najbardziej godny uwagi.
W kwestii światełek i dekoracji świątecznych można też oczywiście było liczyć na naszych sąsiadów.
Jak Wam się podoba Waszyngton w takiej rozświetlonej wersji?
Święta w Ameryce mają inną magię a niżeli w Polsce.
OdpowiedzUsuńU nas w Polsce nie czuć świąt, marzeniem jest mieszkać w USA. Zazdroszczę Tobie :-)
Czy ja wiem? Daleka jestem od myślenia, że w Ameryce wszystko jest lepsze, a zwłaszcza Święta. Magia świąt to nie tylko światełka, zresztą i pod tym względem polskie miasta wcale nie odstają ;)
OdpowiedzUsuń